Finał głośnej sprawy frankowej

Jesz­cze nie­daw­no poja­wia­ły się gło­sy o bli­skim zakoń­cze­niu pre­ce­den­so­wej spra­wy fran­ko­wej. Mimo iż nie było cał­ko­wi­tej pew­no­ści co do roz­strzy­gnię­cia to zda­nie spe­cja­li­stów było jed­no­znacz­ne. W koń­cu docze­ka­li­śmy się, bowiem w dniu 7 lute­go 2023 r. Sąd Ape­la­cyj­ny w War­sza­wie w spra­wie o sygn. akt VI ACa 385/20 wydał wyrok, w któ­rym utrzy­mał w mocy zaskar­żo­ny wyrok Sądu I instan­cji, w któ­rym to orze­czo­no nie­waż­ność zawar­tej umo­wy kre­dy­tu oraz uwzględ­nio­no ape­la­cję powo­dów w zakre­sie żąda­nia należ­no­ści głównej.

Nale­ży zatem przy­po­mnieć, że mowa o spra­wie fran­ko­wej, w któ­rej skie­ro­wa­ne zosta­ło pyta­nie pre­ju­dy­cjal­ne do Try­bu­na­łu Spra­wie­dli­wo­ści Unii Euro­pej­skiej, i któ­re zakoń­czy­ło się pozy­tyw­nym roz­strzy­gnię­ciem dla Fran­ko­wi­czów. Następ­nie Sąd Okrę­go­wy w War­sza­wie jako Sąd I instan­cji usta­lił, że zawar­ta umo­wa kre­dy­tu pomię­dzy Fran­ko­wi­cza­mi a ban­kiem jest nieważna.

Sąd Ape­la­cyj­ny w War­sza­wie w ust­nych moty­wach roz­strzy­gnię­cia podzie­lił usta­le­nia sądu I instan­cji w zakre­sie nie­waż­no­ści przed­mio­to­wej umo­wy. Wska­zał, że posta­no­wie­nia umo­wy nie były indy­wi­du­al­nie uzgod­nio­ne, bank nie wypeł­nił cią­żą­ce­go na nim obo­wiąz­ku infor­ma­cyj­ne­go, a w rezul­ta­cie ryzy­ko kur­so­we zrzu­cił na kre­dy­to­bior­ców. Sąd tak­że, że nie­moż­li­we jest dal­sze obo­wią­zy­wa­nie umo­wy po wyeli­mi­no­wa­niu klau­zul abu­zyw­nych. Sąd dru­giej instan­cji odniósł się tak­że do teo­rii dwóch kon­dyk­cji zgod­nie, z któ­rą każ­dej ze stron przy­słu­gu­ją odręb­ne rosz­cze­nia o zwrot nie­na­leż­nie pobra­nych świad­czeń zatem w tym zakre­sie nie zgo­dził się z orze­cze­niem sądu I instan­cji, któ­ry wska­zał na zasto­so­wa­nie teo­rii salda.

Pod­kre­śle­nia wyma­ga, że wyrok jest już pra­wo­moc­ny — z chwi­lą wyda­nia oraz nie przy­słu­gu­je od nie­go żaden zwy­czaj­ny śro­dek zaskar­że­nia. Jed­nak moż­li­we pozo­sta­je wnie­sie­nie skar­gi kasa­cyj­nej do Sądu Najwyższego.